Wlasnie wrocilam z tanca - bardzo mi sie tam podoba, porozciagam sie troche nareszcie, miesnie nog pracuja no i kondycja :)
Weekend intensywnie spedzilysmy z Irbiskiem na warsztatach filcowania. Efekt z niedzieli z ktorego jestem dumna - naszyjnik - kwiat :)
Troche sie zgapilam i nie zapisalam sie na angielski, nie wiem czy jak dolacze do juz dzialajacej grupy to mi troche obniza cene?
W dodatku nie mam za bardzo gdzie tego angielskiego wcisnac, bo zajecia sa albo wtorek/czwartek albo poniedzialek/sroda a ja mam poniedzialek - tance a w czwartek witraz :)
no i jeszcze kurka na fitness mialam chodzic a na razie nie bylam ani razu musze sie przyznac... i mial byc basen z mama i siostra...
no ale powoli, powoli, nie wszystko na raz :)